Po ostatnich nie do końca udanych próbach z kąpielą rozjaśniającą, gdzie po ponad 40 minutach trzymania mieszanki moje włosy praktycznie nie zmieniły koloru, a jedynie odcień na czerwony (całe szczęście tylko jedno, małe pasemko pod spodem, na którym robiłam próbę) przypomniało mi się, że już kiedyś coś podobnego na swoich włosach miałam… O dziwo udało mi się odnaleźć zdjęcia dokumentujące tę porażkę i wpadłam na pomysł by pokazać Wam największe wpadki fryzjerskie na mojej głowie. Nie ma tego dużo, ale myślę, że Wam się spodobają. 1. Jaśniejsze refleksy na ciemnobrązowych włosach Po kilku latach farbowania włosów ciemnym brązem doszłam do momentu, gdy chciałam coś zmienić. Za radą dziewczyn z wizażu udałam się do fryzjerki z pomysłem na rozświetlenie włosów jaśniejszymi pasemkami. Zależało mi na naturalnym efekcie, mało widocznym, takich bardziej refleksów jakie tworzą się na jaśniejszych włosach od słońca. Możecie sobie wyobrazić moją minę jak zobaczyłam to, co jest wyżej na zdjęciach 😀 W salonie, przy sztucznym oświetleniu kolor nie był aż tak widoczny i całość nie wyglądała aż tak źle… pasemka oczywiście zlikwidowałam farbując włosy tą samą farbą co zwykle mniej więcej po tygodniu czy dwóch 😉 Do salonu już nigdy nie wróciłam… 2. Dekoloryzacja z czerni na rudy: Nie pamiętam jaki był dokładnie odstęp czasu pomiędzy pasemkami powyżej, a tą dekoloryzacją, ale nie mogło być to dłużej niż 2 lata. Tym razem salon wybrałam ostrożnie, udając się do fryzjerki, która od lat zajmowała się włosami mojej młodszej siostry i mamy. Pani bez problemu zgodziła się ściągnąć mi z włosów czarny kolor (czego nie chciała zrobić żadna fryzjerka w Krakowie) i pofarbować je na RUDO. Przed zabiegiem pokazała mi paletę kolorów, z której wybrałam wymarzony, prawie marchewkowy odcień, który jak widzicie nie ma nic wspólnego z tym co na włosach uzyskałam. Pomijając już zupełnie nietrafiony kolor włosy po zabiegu były w koszmarnym stanie. Totalnie spalone łamały mi się przy każdym czesaniu, a ciągnęły jak guma przy myciu. Ze skutkami tego zabiegu męczyłam się jeszcze kilka lat, o czym wspominałam na blogu 🙂 Jak go zakładałam to byłam mniej więcej rok po dekoloryzacji. 3. Trwała na trwałą W tym przypadku wina leży nie tylko po stronie fryzjerki, ale i mojej własnej, bo uprzedzała mnie, że włosy mogą się ‘trochę’ zniszczyć, ale myślę, że profesjonalny fryzjer odwiódłby mnie jednak od tego pomysłu… Włosy po pierwszej trwałej były już lekko zniszczone (zwłaszcza, że nie dbałam o nie wtedy zupełnie), ale to co stało się po drugiej to była tragedia. Fryzjerka musiała je skrócić o dobre kilkanaście centymetrów, a i tak końce mi się po prostu wykruszały. Zupełnie nie chciały się układać i na żywo wyglądały jak kupka siana. 4. Za krótka grzywka Ten przypadek zaliczyłam kilka razy, a już kwintesencją była wizyta u naprawdę drogiej fryzjerki, którą zafundował mi mój obecny mąż z okazji dnia kobiet. Od razu na początku zaznaczyłam, że nie chcę włosów za dużo skracać, bo jestem w trakcie zapuszczania i prosiłam, żeby grzywka nie była za krótka, bo źle w takiej wyglądam. Z salonu wyszłam z włosami niewiele za ramiona i grzywką do połowy czoła 😀 Na moje pytania fryzjerka stwierdziła tylko, że “tak trzeba było, bo włosy były zniszczone” i “taka grzywka jak Pani chciała, nie pasuje do tego kształtu twarzy”. Załamać się można 😉 ale na szczęście to tylko włosy, więc odrosły… 5. Fryzura typu grzybek Koszmarek moich dziecięcych lat. Na szczęście nie tylko ja wtedy straszyłam taką fryzurą i do dziś pamiętam jak często byłyśmy mylone z chłopcami jak chodziłyśmy gdzieś we dwie z moją, podobnie obciętą koleżanką 😉 6. Moja ślubna fryzura Która z założenia miała wyglądać jak na zdjęciu poniżej 😉 To co widzicie to już i tak jest wersja moooocno poprawiona przeze mnie (ratowałam się termolokami i lokówką stożkową). Włosy niestety były spryskane taką ilością lakieru, że niewiele się już dało z nimi zrobić, a na umycie i ponowne ułożenie było za późno. Mam nauczkę by nigdy w takich, ważnych sytuacjach nie ufać niesprawdzonym fryzjerkom, ale nie sądziłam, że można aż tak skopać tak prostą fryzurę. W końcu nieraz już czesałam się podobnie na różne wesela, zawsze w przypadkowych salonach i nigdy nie skończyłam z czymś takim na głowie. 7. Fryzura studniówkowa Znów nieudane loki, ale te dla odmiany trzymały się idealnie całą noc. Tylko zamiast wymarzonych grubych, luźnych loków (a właściwie fal) dostałam coś na kształt rurek z kremem 😉 Niestety gazeta, z którą poszłam do fryzjerki jako wzorem co chcę mieć na głowie się nie zachowała, ale wierzcie mi na pewno nie było to nic podobnego do tego co widzicie powyżej. To już chyba wszystko, a przynajmniej wszystko to, co udało mi się wychwycić na zdjęciach. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie zawsze i na pewno nie wyłącznie była to wina fryzjerów, bo sama też się do niej poczuwam. Wystarczy coś źle wytłumaczyć czy się nie dogadać by skończyć ze złą fryzurą dlatego tak ważna jest dobra komunikacja 🙂 Ciekawa jestem jakie historie Wy macie za sobą :)) Pozdrawiam Was serdecznie,
184K views, 18 likes, 3 loves, 0 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from 5-Minutowe Sztuczki dla Dziewczyn: TYPOWE WPADKI DZIEWCZYN || 27 HACKÓW NA KAŻDĄ OKAZJĘ: ZOBACZ WPADKI +: MAKING OF TEGO FILMU: Czego NIE robić na BASENIE. 1080p. Waksy . 4 TYPY DZIEWCZYN W KLASIE. 1080p. Waksy .Zapraszamy na wpadki z planu ! Nasz Fanpage:https://www.facebook.com/zaplatane.zaplatane/?ref=aymt_homepage_panel Nasz Instagram:https://www.instaNiemowlę na basenie to częsty widok. I słusznie – zajęcia te świetnie oswajają z wodą, wzmacniają mięśnie, służą rozwojowi maluszka, umacniają więź, a do tego oczywiście sprzyjają nauce pływania. Wielu rodziców ma jednak wątpliwości, od kiedy można chodzić z niemowlęciem na pływalnię. Sprawdź i przeczytaj, co warto ze sobą zabrać. Wiadomo - bawić się na weselu trzeba. Wiadomo - wypić też prawie każdy lubi. Ale kiedy przesadzi się z alkoholem trzeba potem się wstydzić oglądając takie zdjęcia.